8 lutego 2025 r.
ABW na tropie „złocistych” oszustów
ABW na tropie „złocistych” oszustów

Jak podaje „Rzeczpospolita”, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest na tropie grup przestępczych, handlujących złotem i wykorzystujących niedoskonałość systemu VAT.

Sprawa dotyczy m.in. różnicy w opodatkowaniu między wyrobami ze złota oraz tzw. złotem inwestycyjnym. Sprzedaż tego ostatniego, które ma postać złotych monet albo sztabek czystego złota, jest według unijnych i polskich przepisów zwolniona z VAT (bo ma podobny charakter do usług finansowych, też zwolnionych).

Zdaniem „Rzeczpospolitej” oszuści sprytnie wykorzystują różnicę w opodatkowaniu złota. Firma skupująca złoty złom (opodatkowany stawką podstawową) przetapia go na sztabki czystego kruszcu. Sprzedaje taki wyrób bez VAT, a przepisy o tym podatku pozwalają na uzyskanie zwrotu VAT z urzędu skarbowego. Obciążenia podatkowego zatem nie ponosi, a może ustalić sobie sporą marżę na sprzedaży. Taki proceder jest legalny, a oszustwo pojawia się w łańcuchu dostawców złotego złomu. Jeden z nich, zazwyczaj tzw. słup, po prostu znika, nie rozliczywszy VAT. Fiskus najczęściej ściga jednak firmę sprzedająca złoto inwestycyjne. Łatwo bowiem wstrzymać dla niej zwrot VAT i w ten sposób zaspokoić się finansowo, choć za oszustwem często stoi zupełnie kto inny.

W tej branży oszustom łatwiej działać niż np. w sektorze stalowym - tam trzeba zadbać o załadunek i przewóz towaru, który zostawia po sobie ślad w dokumentach i zeznaniach świadków. Tymczasem walizkę wypełnioną złotymi obrączkami wartą miliony złotych, można przemieszczać o wiele dyskretniej.

Inne kłopoty są z monetami w rodzaju carskich świnek albo austro-węgierskich dukatów. Aby uznać je za złoto inwestycyjne, powinny one spełniać kilka warunków, m.in. być sprzedawane po cenie, która nie przekracza więcej niż o 80 proc. wartości rynkowej złota zawartego w ofercie. - Kurs złota jest jednak chwiejny i w rezultacie jednego dnia moneta może być zwolniona z VAT, a drugiego opodatkowana - mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy z kancelarii KNDP. W rezultacie stwarza to pole do spekulacji dla oszustów i szkód dla uczciwych nabywców, którzy tego VAT nie mogą odzyskać. - Przydałaby się przynajmniej interpretacja ogólna ministra finansów, odnosząca się do kursów wartości kruszcu - postuluje Nikończyk. Aby ukrócić takie praktyki na razie organy ścigania starają się tropić grupy „złocistych” oszustów.


Źródło: "Spekulanci cennym kruszcem drenują budżet", Paweł Rochowicz, Rzeczpospolita, 2.05.2014
















Copyright: IGMNiR 2009 - 2012