
wyszukiwarka: |
wybierz język:![]() ![]() ![]() |
regulamin | FAQ (pomoc) | cennik katalog -> dodaj firmę |
nie masz konta? zarejestuj się! |
Gdzie znikają stare polskie lodówki? O recyklingu polskich elektrośmieci mówi się najczęściej w kontekście sukcesu papierowego. Każdy może dziś kupić odpowiednie dokumenty. A co naprawdę dzieje się ze zużytymi pralkami, lodówkami i telewizorami? Choć od 2006 roku nie wolno ich wyrzucać beztrosko na śmietnik tylko zdawać w specjalnie przygotowanych punktach (ustawa o ZSEE z 29 lipca 2005 r.), utylizacja szkodliwych dla środowiska sprzętów nadal pozostawia wiele do życzenia. Rynek wyceniany na 150-200 mln zł to nie lada pokusa dla wszelkiej maści oszustów i naciągaczy. Teoretycznie wszystko jest w porządku. Ministerstwo Środowiska powołuje się na dane za 2013 rok (nowszych nie ma), z których wynika, że kiedy wprowadzono do obiegu 486 tys. ton sprzętu elektrycznego i elektronicznego w tym samym czasie recyklingowi poddano 171,7 tys. ton. Łącznie to 35,3 proc., które w przeliczeniu na mieszkańca dają 4,25 kg elektrośmieci. To sukces, zapewniają urzędnicy, bo tym samym spełniamy unijne kryteria. Problem w tym, że znaczna część recyklingu istnieje jedynie na papierze. Kombinatorzy bez większego wysiłku kupują dziś odpowiednie dokumenty. Od wielu lat eksperci i przedsiębiorcy działający na rynku ZSEE oceniają, że skala nadużyć może sięgać nawet 40 proc. jego wartości i kwestionują dane, które są przedstawiane przez organy państwowe - mówi Jan Tokarski z firmy doradczej PwC, jeden z autorów raportu na temat patologii w branży elektoroodpadów. - Zużyty sprzęt, którego recykling wykazuje się tylko w sfałszowanej dokumentacji, staje sie w praktyce towarem funkcjonującym w drugim obiegu, podlega nielegalnym rozbiórkom i nigdzie nie jest ewidencjonowany. Często trafia do punktów skupu złomu, które pozostają poza realną kontrolą organów państwowych i przyjmują zużyty sprzęt bez stosownych zezwoleń lub możliwości technicznych - tłumaczy. Wiele zakładów recyklingowych to warsztaty, w których sprzęt rozbiera się na części pierwsze za pomocą młotka i śrubokręta. Patologie na rynku umożliwia nieszczelny system prawny. Zezwala na przykład na tworzenie grup powiązanych ze sobą kapitałowo spółek funkcjonujących na rynku utylizacji. Oznacza to, że sami producenci mogą tworzyć wyspecjalizowane podmioty, które będą ich rozliczały. Jak wyjaśnia biznes.onet.pl proces recyklingu kontroluje Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ). W praktyce jednak nie ma narzędzi ani kompetencji, by ocenić, czy 10 ton starych lodówek, które weszły do systemu i zostały zaksięgowane, wyjdzie z niego w postaci odzyskanego plastiku, metalu i substancji chłodzących o porównywalnej łącznej wadze.
Źródło: biznes.onet.pl |
![]() ![]() ![]()
PHUParnowski
KARPEX Łukasz Miczajka Keramet Polska Sp. zo.o. IGMNiR ELiro Eurotransconsulting daniels1985 MARDO MARDO |
Copyright: IGMNiR 2009 - 2012